Włożyłam serce w swoje prace
To tak a propos wyzwania w Scrapgalerii do którego zaraz chętnie podlinkuję kartkę z nowymi elementami z wykrojnika.
Wyzwaniowa mapka wygląda tak -interpretacje dość dowolne i trwa do 13 lutego.
Sama kartka jest też przygotowana jako hmm :) inspiracja na scrapowe warsztaty w Koraliowej ArtBramie.Tą drugą zresztą też zrobiłam w celu pokazowym.Musi być coś retro przecież ;)
Papierki z Galerii Papieru i ILS
Na koniec troszkę sentymentalnie -Inka i łyżwy!
Przedmiot dla mnie kultowy,bo kiedyś nie do dostania,długo biegałam jako dziecko za koleżankami ,które łyżwy miały (na butach oczywiście ;) szczęściary -a ja .. katusze nieziemskie przeżywałam,choć rodzice na głowie stawali żeby być w sklepie sportowym wtedy kiedy przyjdą do niego łyżwy,achhh cośmy się nastali w kolejkach ,a tu tylko 5 par.. aż w końcu wreszcie dostałam te upragnione łyżwy :))
Teraz świat daje więcej-pojechaliśmy sobie na lodowisko ale nie było tam wypożyczalni ,cóż -od czego markety! Kupiłam łyżwy na wyprzedaży za całe 35 zł !!! i srruuu! na lodowisko!
radość jak dawniej-bo już zawsze łyżwy będą miały w sobie jakąś magię ...
Super karteczki, no rewelacyjne, nie wiem, która ładniejsza :)
OdpowiedzUsuńJa na łyżwach jakoś od dziecka nie bardzo dobrze się czułam, ale za to rolki to jest to co lubię ;)
ale na rolki trzeba poczekać-a mnie "najszło" a jak mnie najdzie to ..muszę ;)) dziękuję -cieszę się że Ci się podobają moje niedzielne karteczki !
OdpowiedzUsuńKarteczki sa sliczne, sztalugowa jest przepiekna!
OdpowiedzUsuńtaka nostalgiczna ta karteczka z dziewczynką - baardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńa ja łyżew na nogach w życiu nie miałam!
Aniu,Kejti ,dzięki-ta sztalugowa też bliższa mi...
Usuńa na łyżwy nigdy za późno!
ojj widać to serce, widać też, że masz ogromne ;-)
OdpowiedzUsuńa łyżwy miłe wspomnienia,
a w tym roku jeszcze ani razu nie byłam, ojj nieładnie nieładnie
Kartki świetne! Szczególnie ta w stylu retro. A łyżew po prostu Ci zazdroszczę ;)W czasach mojego dzieciństwa (lata 80-te - żeby nie było, że tak całkiem, całkiem dawno ;) ) "załapałam" się tylko na łyżwy saneczkowe - więcej wspólnego miały z sankami niż z prawdziwymi figurówkami. No i tak do dziś nie nauczyłam się śmigać na łyżwach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Śliczne karteczki :)
OdpowiedzUsuńZ tymi łyżwami to fakt, ja się nigdy swoich nie doczekałam.
A moje dzieci robią wielkie oczy, gdy im mówię,że tego czy tamtego w czasach mojego dzieciństwa nie było w sklepach :)
no widzicie! fajnie że też pamiętacie ...
OdpowiedzUsuńmoje dzieciństwo też upływało w latach 80 tych,ale i tak było świetne :)
Oooo, prace piękne, ale najbardziej zainteresował mnie twój sentyment do łyżew! Ja tez strasznei chciałam jeździć na łyżwach!
OdpowiedzUsuńochh,przecież jeszcze zawsze możemy ! ten dźwięk ostrza na lodzie albo jak się uderzy łyżwą w łyżwę ;)) prawie jak wąchanie i macanie papieru! też zwichrowanie lekkie hehe!
OdpowiedzUsuń