Sobota z deszczem LO-sów
No może troszkę przesadziłam -LO-sy owszem powstały, dwa - no bo co można robić w taki deszczowy dzień? Można zwołać się spontanicznie na sobotnie tworzenie :))Jeden scrap powstał przy udziale pomocnych rąk :) i drugi (Carmen) też! Jesteśmy bardzo zadowolone z tego naszego tworzenia :
Praca na cztery ręce plus big shot oczywiście na podłodze...
Spotkanie się przedłuża, bo krak nie chce wyschnąć ;) Efekty decoupage mam nadzieję zobaczyć niedługo, a na razie moje dzisiejsze ( nasze wspólne właściwie) wytwory na powierzchni 30x30 :
Chciałam jeszcze dodać że paski i kratka całkiem całkiem w tym sezonie hehhe! :
Kratki były zamierzone,a paski spontanicznie dodane :) Inka-piękny Twój LO-no.....piękny.
OdpowiedzUsuńChciałam tylko napisać, że ja to siedziałam na kanapie i sms-y pisałam przecież! A LO'sy zrobiły się same :)))
OdpowiedzUsuńŚliczny ten LO. Pogoda faktycznie wczoraj była beznadziejna. Jak człowiek siedzi w domu i się nudzi to różne fajne rzeczy powstają. Pozdrawiam serdecznie z Bogucic!
OdpowiedzUsuńŚliczne LO!Widać że fajnie się bawiłyście.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony zazdroszczę Wam tej fantastycznej zabawy, ale tu... czyli w teoretycznie dżdżystej Anglii 28 st. C i pełne słońce :D
OdpowiedzUsuńIrena i Jej skarpety wymiatają ;-)
OdpowiedzUsuń