5 rzeczy, które w sobie doceniam... czyli 3 dzień wyzwania Uli
Tak, no to jedziemy:
Dzisiejszy temat wyzwania zmusza do pomyślunku nad sobą, nad własnym obrazem, który się nosi w sobie. Pewnie inaczej ocena wypadłaby 10 lat temu, jak i za 10 lat ale na dziś takie cechy wypisałam, moje, Inkowe czyli subiektywne...
Kiedy tak przechadzam się po blogach z wyzwaniem Uli znikają obawy związane z obnażaniem się przed publiką. Na początku miałam kłopot, co napisać o sobie, a teraz - ile jeszcze mogłabym dopisać :). Piękne są Twoje, zwłaszcza te o inspirowaniu innych i spełnionych marzeniach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne, dobrze tak sobie wyartykułować dobre cechy :)
Usuńmarzenia tez spełniam, po malutku, i głośno i po cichutku :)
OdpowiedzUsuńPięknie przedstawione :) Dokładnie ja też musiałam trochę czasu poświęcić na pomyślenie :)
OdpowiedzUsuń