Ja poskładana z kawałków, ze skrawków, a może scrapków? - wpis do art journala
Luty to taki krótki miesiąc, czas pokazać swoją pracę do zabawy z żurnalem i nowym tematem na blogu "Kawa i nożyczki" , bo potem marzec, następny temat, i już można będzie się nim zająć, nowym!
Mam już w planach kartki wielkanocne, więc jechać trzeba...
Scrapowy autoportret
Wg wytycznych pokazujemy swój autoportret, wpleciony w ramy scrapbookingu.
Ja i tytuł płyty Artura Rojka stanowimy świetną parę na luty :)) Z dystansem, ale rozwijając myśl...
Unikam jak ognia rutynowych zachowań,
męczą mnie i czasem potrafią zlapać w swoją sieć. Sieć stale
powtarzanych czynności, tych samych dróg, jednakowych obowiązków i nawet
tych samych przyjemności.
Jak? Jak je omijać?
Inaczej, np wybierając inną drogę czy sposób powrotu do domu, bo wariuję jeżdżąc tym samym tramwajem, napotykając te same twarze i mijając co dzień jednakowe obrazy.
Dobrze, że fantazja podpowiada rozwiązania :) i że te większe sprawy i wartości jakoś mnie nie nudzą!
Nudzi mnie powtarzalność. Drobnych spraw.
Was też? Jak sobie radzicie ? bardzo jestem ciekawa, czy też podobnie czasem odczuwacie, bo ja
"składam się z ciągłych powtórzeń" - podoba mi się ten tekst :))
"składam się z ciągłych powtórzeń" - podoba mi się ten tekst :))
Powtarzalność? Rutyna? Nudne? Bywa-daje jednak poczucie bezpieczeństwa.Od mycia zębów,po Wigilię co roku ,po tę samą drogę do pracy( kiedy kwitnie kasztanowiec,pojawiają się jego owoce i gubi liście?ja uwielbiam składać się z powtórzę- a Tobie też w nich do twarzy : )
OdpowiedzUsuńJa bym wolała jednak po drodze raz kasztanowca, raz brzozę, a potem jeszcze wierzbę i sosnę. Wiesz, co rusz coś innego , tak mi lepiej :) Stałość przejawiam też.. czasem.. :)
UsuńStałość w ważnych rzeczach dających bezpieczeństwo, zmienność - żeby para szaleństwa miała się jak wydostać!
OdpowiedzUsuńŚwietny autoportret!
O widzisz ! to chyba złoty środek! :))
UsuńTo jest absolutnie świetna praca :)
OdpowiedzUsuńSuper interpretacja tematu :)
OdpowiedzUsuńHm... znam Cię jako osobę bardzo poukładaną, a to współgra z powtarzalnością...
OdpowiedzUsuńW codzienności nie unikniemy powtarzalności, ale zawsze można porzucić dotychczasowe życie i zostać podróżnikiem... wówczas każdy dzień przynosi nowe, niepowtarzalne sytuacje :)
Świetny wpis, Inko!
OdpowiedzUsuńSuper autoportret :).
OdpowiedzUsuńTo może raz na jakiś czas zrób coś na przekór codzienności. Coś niespodziewanego, to pozwoli Ci, to zachować jakąś równowagę, bo niestety nie da się uniknąć powtórzeń w życiu codziennym ...
Rewelacyjny autoportret! Świetne podejście do tematu. A co do rutyny, potwierdzam można od niej zwariować... ale sami jesteśmy sobie drogowskazem na naszej drodze :) Czasem zmiany są dobre a czasem rutyna...
OdpowiedzUsuńmacie dużo racji, robię czasem na przekór codzienności jak pisze raeszka :)
OdpowiedzUsuńDobrze, mnie rozumiecie i wiem że od nas samych dużo zależy i to co zależy dobrze jest umieć wykorzystać na swój pożytek :))
dziękuję za Wasze słowa :*
Trafne uwagi! I samo życie. Składam się z ciągłych powtórzeń... Ja też ostatnio mam takie poczucie, ale staram się traktować tę rutynę z dystansem i przymrużeniem oka. Co nie zawsze wychodzi, niestety;) Świetna praca, świetnie pocięte zdjęcie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta prostota w tej pracy, ma w sobie ten urok, przekaz, jakże czytelny z powtórzeniem w formie fotek :) Super! :)
OdpowiedzUsuńfantastyczny wpis do żurnala!
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się też przesłanie - pewnie powtarzalność jest nieunikniona... ale jak widać można ją wykorzystać bardzo twórczo!
Świetny wpis,niestety,powtarzalność jest wpisana w nasze życie,ale przecież to nie musi znaczyć nuda lub monotonia,bo nawet powtarzalność można urozmaicić
OdpowiedzUsuńFajnie wykorzystałaś zdjęcie, i przesłanie takie filozoficzne...
OdpowiedzUsuńświetny, bardzo pomysłowy wpis :) i zgadzam się, że powtarzalność jest przeraźliwie nudna, dlatego ja zawsze zwracam uwagę na jakie nieistotne drobiazgi i zazwyczaj odkrywam co, czego wcześniej nie widziałam, mimo że robię coś po raz setny.
OdpowiedzUsuńwłaśnie o to mi chodziło, Mina, Lucy - dokładnie o to :))) o sposób na przechytrzenie nudy :)
OdpowiedzUsuńale jaja! też miałam taki pomysł, żeby pociąć swoje zdjęcie! no czytamy sobie w myślach :) chociaż ja nie wpadłabym na taki świetny tekst. Rojka nie lubię, więc tym bardziej bym na niego nie trafiła :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń