Domki w kwietniu - art journal 2015
Mieszkałam kiedyś pod trzynastką. To były dobre czasy! Nie mam wobec tej liczby żadnych niepochlebnych myśli ;)
Art journalowy wpis w zabawie całorocznej oczywiście na blogu UHK
Nutki zostawiłam, to Chopin, bo wpis zrobiony jest w moim ulubieńcu - Kolekcjonerze Myśli, czyli starej książce, którą alteruję czy jakoś tak to się mówi ;))
Starałam się żeby był wesoły (wpis nie Chopin hehe) jak moje dzieciństwo - pełen błękitu nieba i bogactw przyrody.
Przypuszczam, że do końca miesiąca jeszcze jakiś domkowy wpis zrobię, dobrze, że nie ma limitu...
Niesamowity wpis! Cudowna różnorodność elementów :)
OdpowiedzUsuńGorgeous! Love the colours. :)
OdpowiedzUsuńCudowny, obłędne kolory!!!!
OdpowiedzUsuńJa też mieszkałam pod 13 i podobnie jak Ty mile ten czas wspominam (dzieciństwo). Kolor niebieski jest moim ulubionym, więc Twój wpis mnie po prostu urzekł:)
OdpowiedzUsuńJa też mieszkałam pod 13 i podobnie jak Ty mile ten czas wspominam (dzieciństwo). Kolor niebieski jest moim ulubionym, więc Twój wpis mnie po prostu urzekł:)
OdpowiedzUsuńOglądam Twój Art journal od początku, i choć jestem w tej technice tworzenia zielona,to każdy kolejny wpis mnie zachwyca.Podziwiam łączenie różnorodnych elementów na ciekawym tle i dobranie innych dodatków łącznie z embosem. Lubię Twoje domki :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny domek, jakie cudne kolory i warstwy! No i jakie tempo :)
OdpowiedzUsuńA ja mieszkam pod "13" i też to lubię :)
fajnie się dowiedzieć, że też ktoś podobnie myśli o trzynastkach! dziękuję Wam za komentarze, żurnal rośnie, a raczej grubnie na potęgę ;))
OdpowiedzUsuń