Historia o mojej głowie i ciszy - art journal terapeutyczny
Dziękuję Wam za ostatnie komentarze, chyba wpis optymistyczny i kolorowy był potrzebny :))
Ale jak to bywa, dni są też czasem mniej kolorowe, wczoraj miałam taki okropny dzień, tak dla kontrastu pewnie. Coś w pogodzie może, a może wszystkiego po trochu sprawiło, że koszmarnie rozbolała mnie głowa. Tak wiecie, że już nic nie pomaga i nie ma mowy o położeniu jej na poduszkę.
Czasem pomaga mi odwrócenie myśli czyli co? Ano, wyciągam zabawki i tworzę. I tak powstał mało kolorowy wpis w art journalu. Myśl w nim zawarta jest taka, że czasem potrzeba ciszy, nie tej dookoła nas, ale tej wewnątrz.
Myśli uciszyć - trudne zadanie, dla Was też? Bo u mnie ciągła galopada...patataj, patataj... :) No ale dość smucenia, dzisiaj już jestem na chodzie!
Myśli uciszyć - trudne zadanie, dla Was też? Bo u mnie ciągła galopada...patataj, patataj... :) No ale dość smucenia, dzisiaj już jestem na chodzie!
Działanie terapeutyczne okazało się niezbyt skuteczne ale przynajmniej coś powstało, coś z tej głowy wylazło.
Wklejam swój wpis do Craftowego Ogródka, bo tam właśnie trwa wyzwanie, polegające na interpretacji ciszy, a ja zainspirowałam się bardzo mocno tablicą, którą jako pomoc wstawiła Goga, podprowadziłam więc zdjęcie i wydrukowane posłużyło mi do stworzenia całej reszty.
Bo cisza też jest potrzebna! Pozdrawiam sobotnio i weekendowo, i mam nadzieję, że u Was weekend zaczął się mniej boleśnie :-) To co, nabieramy tchu?
Świetny wpis, Inko!
OdpowiedzUsuńNo super wyszlo...cudne to polaczenie stempli i siatki,
OdpowiedzUsuńJa lubię ciszę ,zwłaszcza gdy hałas w pracy mnie zmęczy ;-))) Świetnie grafika współgra z tłem :-)))
OdpowiedzUsuńŚwietna kompozycja, świetny wpis!
OdpowiedzUsuńPastelova cisza... czasem papier łatwiej okiełznać niż myśli :) :) :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wpis! I zdjęcie i ta promienistość i kolory...
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, poruszający wpis.
OdpowiedzUsuńMoże dzień miałaś okropny, ale wpis wyszedł rewelacyjny.
OdpowiedzUsuń