Gdzie mieszka czarownica? Dyniowa uliczka w art journalu
Nie wiem, skąd się wzięła, mała i taka psotna ;) w moim art journalu.Wygląda na niezdecydowaną. Nie wiem, który domek wybierze, nr jeden czy dwa, ale trzeba uważać, bo jak się zadomowi...
Taką jesień sobie zafundowałam, z dyniową uliczką, ze ścinków powstały małe domki, i z metek, i z resztkowych wydruków. Tuszu w kolorze orange nie oszczędzałam!
Niech ta jesień taka jest, pomarańczowa, ciepła chociaż w jej zakamarkach może i czai się "coś".
Posyłam jesienne domki na blog UHK, chyba już doganiam zaległe miesiące :)
Na blogu Scrap-ścinki kolorystyka mocno jesienna:
CraftyBlogChallenges temat: Autumn and Halloween! Czarownica się cieszy!
bajecznie wyszło ;)
OdpowiedzUsuńOutstanding page layout. Thank you for sharing your work with all of us at Crafty Boots Challenges.
OdpowiedzUsuńDionne
Jest coś magicznego w tej pracy... Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńZawsze jestem pod wrażeniem prac, które są takie "nieInkowe" :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie.Dziękuję za udział w ścinkowym wyzwaniu KOLORY#3.
OdpowiedzUsuńFantastyczne!!!
OdpowiedzUsuńFabulous page- houses, a witch and pumpkins - three of my favourite things :) Thanks for joining in with Crafty Boots Challenges this time.
OdpowiedzUsuńFantastyczny wpis :) Dziękuję za udział w scrap-ścinkowym wyzwaniu :)
OdpowiedzUsuńbardzo klimatycznie :) dziękujemy za udział w scrap ścinkowym wyzwaniu! :)
OdpowiedzUsuńKapitalny wpis :) I domki i dynie są super!
OdpowiedzUsuńŚwietne, czarodziejskie domki :) I nr 1, i nr 2 :)
OdpowiedzUsuń