Śląski Zlot Scrapbookingowy czyli nasz Comber
Po raz kolejny w moim mieście. Tak się cieszę, że mam go tak blisko :) Papiórzany Comber 2017 za nami:Na tych printach można się było odnaleźć, ja się znalazłam! Takie archiwum z poprzednich edycji - fajny pomysł :)
Wróciłam pełna emocji, pełna nowych pomysłów (to nie jest dobrze ;)) pełna wrażeń ze spotkań na żywo, tylko portfel mniej pełny! Normalka!
Na ostudzenie gorących głów i nie tylko - kącik z pysznym jak zawsze jedzonkiem:
Tuste musi być! to jest tuste ( znaczy smalec, na ale kto bywa na Combrze, ten już to wie ;)
W tym roku nie brałam udziału w warsztatach, ani po jednej anie po drugiej stronie stołu, za to zaliczyłam świetny pokaz Ikemo - tag mediowy koncertowo stworzony - koniecznie do zrobienia bo się napaliłam na niego:
Na warsztaty Cynki powędrowała Carmen, żeby zrobić album od podstaw, a ja tylko ustawiłam się do zdjęcia:
Potem już pochłonęła mnie sala wystawców ;) i zakupy. I nie tylko mnie :)
Super mi tam było! A sympatyków scrapowych coraz więcej :) i wcale się nie dziwię, tak różnorodna oferta, dobra organizacja, sklepy , warsztaty, pokazy - raj! Kto nie był niech koniecznie skosztuje tej przyjemności!
A nawet gazetka jest do poczytania, i foldery z wykazem co, gdzie, kiedy - ekstra!
No i jeszcze!!!
Mój identyfikator! rany bym go zapomniała pokazać a robiłam go w nocy, przed Combrem, jakby ktoś miał kłopot czy ja, to ja - bo te włosy już takie długie :))
Ale super... tylko pozazdrościć. A identyfikator jakie ładniutki sobie zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńTylko czytam, a czuję niesamowity klimat...
OdpowiedzUsuńA włosy faktycznie urosły, w warkoczyku... słodko :) i tak grzecznie ;)
Eeeeh.... A ja tak chciałam być tam pierwszy raz. Wszystko zaplanowałam. I cóż... Mama wylądowała w gipsie. Niby pikuś, ale tata w gipsie od miesiąca. I jeszcze na dodatek muszą się dzielić kulami. Także ten... Musiałam zmienić plany. Za rok się uda!
OdpowiedzUsuńależ świetna foto i nie tylko relacja! a ten klimat czuje się i z opisu, fajnie...:))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę (pozytywnie) bycia w centrum, zazdroszczę (pozytywnie) tej atmosfery ...
OdpowiedzUsuńChciałam ale ... na chceniu zawsze się kończy.
Super identyfikator ... i bluzka Twoja mi się podoba :)
Kończę mój album i w dalszym ciągu jestem jakby obecna jeszcze na Combrze :)
OdpowiedzUsuńByło świetnie i bardzo się cieszę, że udało nam się nawet całkiem długo (jak na warunki zlotowe) pogadać :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Piękny identyfikator! I Twój warkocz!!!!!
OdpowiedzUsuńNieźle! Widzę, że duzo się tam działo! Rozumiem, że pochwalisz się swoimi warsztatowymi pracami?
OdpowiedzUsuńAch zazdraszczam Inko:):):)
OdpowiedzUsuń